W naszej stajni nie znajdziecie programu nauczania sygnowanego wielkim nazwiskiem, rozpisanego co do minuty i z naciskiem na natychmiastowy efekt.

Do każdej pary „koń-jeździec” podchodzę indywidualnie. Staram się przekazać moje wieloletnie doświadczenie i wiedzę zdobywaną na własnych błędach.

Oczywiście, są elementy w jeździe konnej, które są powtarzalne, co więcej, ona głównie na tym polega. Nie znaczy to jednak, że do każdego trafi to samo porównanie.

Podczas nauki staram się pokazać adeptom, że mniej znaczy więcej. Jazda konna nie polega na tym, by podczas spokojnej rekreacyjnej jazdy, która ma być odskocznią od codzienności i przyjemnością, dawać z siły łydek i rąk 100% przez 45 minut i schodzić z konia zlanym potem.

Nasze wierzchowce nie są typowymi „rekreantami”. Są to konie, które regularnie jeżdżę i koryguję osobiście. Wiem, na co reagują pozytywnie, a co je denerwuje, kiedy trzeba odpuścić, a kiedy dodać. Pamiętajcie, że metody stosowane w innych stajniach, pod okiem i/lub naciskiem instruktora X, niekoniecznie będą miały zastosowanie w Zwierzyńcu.

Jeśli chcecie nauczyć się porozumiewać z koniem, czytać konie i rozumieć ich przesłanie, a nie tylko przyjść i „powozić się”, to zapraszam. Zapraszam do ciężkiej pracy nad sobą i z koniem, a efektem będzie jazda w porozumieniu i równowadze z obustronną przyjemnością.